Wydawnictwo Literackie Ewa Lipska - Oficjalna strona.
 
o autorce  bibliografia  galeria  multimedia  wywiady  teksty  varia
Ewa Lipska
Teksty
Ewa Lipska

| CASTING | DIETA CUD | Z CZUBAJSEM NA GŁOWIE | COMMON SENSE | LIBERAŁ-VETO | WIECZNA ONDULACJA |
|
OPERETKA "DUMA W SEJMIE" | TOUT TOURNE, TOUT DANSE... | MÓJ BOSCHE... | COŚ O ZOOLOGII |
|
NIE ŚNIŁO MI SIĘ... | PRAWDA O RUBENSIE | ŚNIŁA MI SIĘ JAWA | ŚNIŁO MI SIĘ, ŻE JEDNEJ Z OPOZYCYJNYCH PARTII... | | ŚNIŁO MI SIĘ, ŻE UKAZAŁ MI SIĘ CUD... | ŚNIŁO MI SIĘ, ŻE WSZYSTKIE PARTIE W POLSCE | GŁOWĄ W LUD |

Ewa Lipska

Felietony Ewy Lipskiej
 


CASTING

Rozpoczął się wyborczy casting na posłów i senatorów. Preferowany jest produkt polski; zbożowy lub mięsny. Mile widziani artystyczni sportsmeni, mający w oczach coś myślącego i posiadający wrażliwość na sprawy społeczne. Popierani są kandydaci uprawiający tańce ludowe, tańce z gwiazdami albo tańce na rurze. Niezbędne używanie zdań z podmiotem i orzeczeniem. W zdaniach niedorozwiniętych wymagany jest podmiot partyjny. Nie bez znaczenia na listach wyborczych jest okolicznik miejsca. Ważny też okolicznik celu, na przykład: idę po melony.  




DIETA CUD

Zbliża się wiosna, jak schudnąć szybko i zdrowo? Od maja polecamy rodzimą dietę CUD, rekomendowaną przez wyznawców Przemiany Materii. Zaleca się lekkostrawne i chude lektury strączkowe. Nie należy spożywać prasy  modyfikowanej ani  ostatnich wiadomości z grilla. Raz w tygodniu można obejrzeć w  teatrze Antrykot albo Rozbratel, czyli sztukę umiarkowanie dietetyczną. W polityce zagranicznej polecany jest Pumpernikiel, Basmani i Spaghetti. Ten ostatni wzbudza jednak pewne kontrowersje. Z polityki krajowej skreślić należy Ziemniaki w mundurkach, Buraki, Melon. Zupa Kapuściana jedynie dla ambitnych. Jak zwykle: pijemy dużo. Do tego spacery: chodzimy w kółko, co zmniejsza ryzyko chorób układu krążenia.




Z CZUBAJSEM NA GŁOWIE

Śniło mi się, że w moim miasteczku lata Szatan. Szatan latał z czubajsem na głowie i wołał, że można na nim polegać, jak na Zawiszy. „Jak szłem do rządu - mówił wiceburmistrz miasteczka - to widziałem, jak siedział na ławce, ale niewidzialny...” Pewnie objęty klauzulą tajności. Podobno za tym wszystkim stał konflikt interesów. Podsłuch po nim zaginął, kiedy bies okazał się pies.




COMMON SENSE

Common sense wróć - śpiewa ptak w moim miasteczku, któremu urząd antykoncepcyjny podrzucił do gniazda brunatne jajo z salmonellą. "Zamknij dziób" zawołała sowa, córka piekarza. "Rozdziobią nas kruki, wrony" - pomyślał smętnie orzeł. Krach, krach, krach...




LIBERAŁ-VETO


Jestem już na radiu? Mogę mówić? Acha, więc ja chcę powiedzieć, niech będzie pochwalony, już ja temu mojemu wcisła w głowę, to cud, że ja się dodzwoniłam, to cud i on, ten mój chłop już dwa dni nie pije, siedzi i słucha tego, co tu ten mądry pan profesor tak ładnie powiedział, i my też uważamy, że to te masony infekcji, te eurodeportowane, które to robią jakimś vitro, och aż nas wszystkich cafło od tej prawdy, więc wcisłam mojemu staremu w głowę, żeby nie czytał tego, no nie chcę się wyrażać, Michnika, co to kupują teraz jakieś tam Post Waszyngton, a udają, że ten post to nasz, ja to nawet nie jem sera homogenizowanego, bo to przecież wstyd nawet wymówić takie słowo, jakaś pani poseł dotkła tego tematu niedawno w naszym radiu, a poza tym uważam, żeby weszedł do sejmu, to, co ten mądry pan profesor tak słusznie powiedział, że trzeba przywrócić, no jak to tam było, żeby przywrócić w tym sejmie, no ten, och przepraszam, ale nerwy mnie puściły i zapomniałam, acha już wiem, to, co ten pan profesor powiedział , o już sobie przypomniałam, aby przywrócić teraz w naszej nowej prawdziwej Polsce ten liberał veto, no to niech będzie pochwalony...





WIECZNA ONDULACJA

W moim miasteczku jest narodowy fryzjer "Pukiel". Fryzjer męski Adamski. Afro, pejs i ryży nie mają tu żadnych szans. Najchętniej czesze się włosy anielskie. Czasem zdarza się kołtun, albo rodzimy łupież. Obcych bierze się pod włos, albo nakręca na papiloty. Można się tu patriotycznie przystrzyc albo się przylizać. Dla łysych rządowa peruka. I kiedy brylantyna leje się z nieba, włos jeży się na głowie. Ci, którzy nie korzystają z usług fryzjerni "Pukiel" nie mogą liczyć na wieczną ondulację.






OPERETKA "DUMA W SEJMIE"

Śniło mi się, że jestem na premierze operetki "Duma w Sejmie", w której główne partie terenowe wyśpiewywał Josip Kariera, znany ze swoich znakomitych występów w operach takich jak "Igreki" ("Gracze"), "Madamè Begerfly", "Pajace" i wreszcie "Zemsta Nietoperza" (orkiestra pod batutą równie znanego Arturo Tuskaniniego). W tle chór dwugłosowy męski: tenor i bas. Muzyka wygrywana na gęślach (zastępowanych z powodu ptasiej grypy harmonijką ustną "in vitro").





TOUT TOURNE, TOUT DANSE...

Gasną światła Królestwa. Orkiestra al dente wykonuje surowe utwory patriotyczne. Zakochany milioner (imię i nazwisko znane miejscowym Służbom Specjalnym) rzuca pełnymi garściami pieniądze między tłum. Jego kochanka przedpokojówka Lustracja idzie na bal i zamienia się w primadonnę. Jesteśmy bogaci i weseli. Wiemy, że wszystko dobrze się skończy. Tout tourne, tout danse... Partie śpiewane mieszają się z partiami mówionymi. Partie mówione mieszają się z partiami "Le cadi dupè" (oczywiście Gluck).




MÓJ BOSCHE...


Kurator Kuratowicz i Kuratorka Kuratowiczowa uważają malarstwo Hieronima Boscha za obsce i niczne. Na wyjazdowym posiedzeniu Armii Ochrony Państwa , które odbędzie się w dopuszczonym moralnie dla oka pejzażu buraczanym, przygotowywana jest lista malarzy niebezpiecznych dla narodu, którzy malowali goło (ale nie wesoło). Na liście znaleźli się miedzy innymi: Michelangelo (taki wstyd i to jeszcze w kościołach), Hans Baldung Grien (fuj, Postać alegoryczna), Lucas Cranach, Tycjan, czy Caravaggio, nie mówiąc o zarazie współczesnej, żeby nie wspomnieć o wyuzdanych rysunkach pana Schielego, czy naszych rodzimych malarzy pozbawionych wszelkich hamulców moralnych i rozpasanych na łąkach Unii Europejskiej... Podobno niektórym Kuratowiczom Bosch kojarzy się z hurtownią, gdzie nabyć można wkrętarki akumulatorowe, piły ukośne i szablaste, depilatory elektryczne, wiertła, pilniki obrotowe, a stąd jak wiadomo już tylko jeden krok do "Piekła". Osobiście polecam Kuratowiczom wycieczkę edukacyjną do Museo del Prado w Hiszpanii i chwilę zadumy przy obrazie zatytułowanym "Leczenie głupoty".



COŚ O ZOOLOGII

Szmalcownik (rattus politicus). Może być górski albo lądowy. Węszy, śledzi, tropi. Uważaj na swoją biografię. Nie wkładaj jej do tylnej kieszeni. Szmalcownik zawsze ją wywęszy. Jest chytry, podstępny i wychodzi często na żer. Kiedy ktoś na ciebie patrzy szmalcownikiem, udawaj wilka. Szmalcownik górski stosowany jest w polityce do wyrobów ozdobnych. Szmalcownik lądowy, patrz: gromada ssaków, rząd: gryzonie.


NIE ŚNIŁO MI SIĘ...

Nie śniło mi się, że zadzwoni do mnie mój wiedeński przyjaciel Christoph P. i powie, że zapisał się do partii "Karuzela Demokratyczna". Dlaczego? - zapytałam. Bo można w każdej chwili wysiąść. Centrum Partii znajduje się na pionowej osi, ale na inteligenckim poziomie. Plusy "Karuzeli Demokratycznej" polegają na tym, że nie ma ani prawej, ani lewej strony, bo prawa staje się lewą, a za chwilę lewa prawą. Bo się kręci, jak Karuzela z madonnami: koło czegoś, koło kogoś, w najgorszym razie w kółko, powiedział Christoph P. Partia "Karuzela Demokratyczna" popularna jest w wesołym wschodnioeuropejskim miasteczku państwa Lunapark. Bilety sprzedaje generał Karuzelski, a w tle słychać tenora Henryka Karuzo - w też nie najgorszej Partii pana Verdiego.


PRAWDA O RUBENSIE

Śniło mi się, że grupa prawicowych posłów udała się do muzeum "Albertina" w Wiedniu, aby obejrzeć wystawę Rubensa. - Nie chcę być gołosłowny - oświadczył eurodeputowany - chcę protestować pod gołym austriackim niebem. - Goła szabla, goły miecz - powiedział drugi z gołą głową. - My nie będziemy walczyć gołymi rękami, ale moralnymi argumentami. My będziemy obnażać prawdę o panu Rubensie i innym jemu podobnym. Uznano, że to akt dużej odwagi i że warto do niego pozować. Na wiedeńskim niebie królował Pejzaż z tęczą, a do muzeum wchodziły Trzy gracje. Po prostu Święto Wenus. Posłowie przyglądali się tym niegodziwością zagryzając preambułke z salcesonem. "Te naganne moralnie" dzieła "epatują nagością" napisali w démarche, wsiedli do czterocylindrowego autodafé i ruszyli w kierunku swego kwaterunkowego kraju.



ŚNIŁA MI SIĘ JAWA

Śniła mi się jawa. Commedia dell'arte, pro arte. Arlecchino, intrygant gigant, fałszywy sługa lustrujący swoje królestwo. Jego kochanka Colombina, pokojówka, w teczce rozplotkowanego Arlekina ukrywająca środki antykoncepcyjne. Cudzołożnik Pulcinella wprost z Radia M. (jak Margaretha). Do tego Chór Rajfurów i nowobogacki Pantalone. Ten głupawy bohater wsłuchuje się w wysokoprężne serenady marki Mercedes Benz. Stary Florindo podczytuje "Przygody Kapusia Puchatka", czym próbuje podniecić młodziutką Izabellę. Ryczą motory wirtualnych marionetek. Zapraszamy!





ŚNIŁO MI SIĘ, ŻE JEDNEJ Z OPOZYCYJNYCH PARTII...

Śniło mi się, że jednej z opozycyjnych partii wykradziono podstępnie partytury muzyczne. Życie partii zostało sparaliżowane. W partii niby wszystko grało, ale jednak ktoś wyraźnie fałszował. Podejrzewano rodzinę przewodniczącego: jego szlagier, noszący na sobie futrzane bolero z nonszalanckim dyszkantem na głowie, jeżdżący ostatnio bogatym charlestonem miał romans z polką w szybkim tempie (w nietakcie na 2/4) i zbyt często popijał czysty dźwięk z niejakim Mazurkiem. Ponieważ naruszona została koloratura partii, zapanował bełkot. Posłowie stracili rytm i skoczność w ustach. Niektórzy zaczęli nucić demaskatorskie disco polo. Jednemu z posłów ukazała się primabalerina partii rządzącej, która zaraz wpadła mu w ucho. Nie liczono już na żadną harmonię. Ideologiczna piszczałka zamilkła. Jedności partii groziło wielogłosowe wołanie na puszczy. "Oddaj głos, złodzieju", pojawiły się głosy, ale w tym miejscu obudziła mnie puszysta fuga wiewiórki.




ŚNIŁO MI SIĘ, ŻE UKAZAŁ MI SIĘ CUD...


Śniło mi się, że ukazał mi się cud. Cud był zdumiony i oświadczył, że ukazał mu się cud, czyli ja. Byliśmy tak zdumieni tym obopólnym cudołożnictwem, że udaliśmy się do kraju, który graniczył z cudem. Cud piękności kraj: czyściutki, trzeźwe wielopasmowe autostrady, leksykalna kultura. Po prostu człowiek człowiekowi cudem. Kiedy osiągnęłam oniryczny szczyt marzeń, jawa wybiła mnie ze snu. Homo Novus wyrzucał pety przez okno, a w miejscu wymarzonej autostrady biegła Droga Polubowna, znana bohaterka opowiadań Nikołaja Gogola.





ŚNIŁO MI SIĘ, ŻE WSZYSTKIE PARTIE W POLSCE

Śniło mi się, że wszystkie partie w Polsce połączyły się w jedną. Partia ta nazywała się Socjalistyczna Liga Platformy Sprawiedliwej Samoobrony. Lokal partii i inne zabudowania przynależności towarzyskiej zostały pokropione przez miejscowego proboszcza. Partia powołała natychmiast komisję śledczą do zbadania komisji śledczych. Część posłów, będąca jak zwykle w drodze po rozum do głowy, zatrzymała się w Brukselce. "Ech, ta droga." śpiewała posłanka z najnowszej listy przebojów. W ramach reedukacji moralno-politycznej podzielono naród na "zbójów i żandarmów" (dla nieuświadomionych: jest to klasyczna gra, rozgrywająca się w krzakach). Szybko się jednak okazało, że żandarmi też chcą być zbójami. "Zbój to będzie ostatni" zapowiadał premier przyłapany na premierze operetki pt. "Kosi pan dudki" Mozarta (w oryginale: "Cosi fan tutte"). "Tak czynią wszystkie", jak wiadomo.


GŁOWĄ W LUD

Burmistrz naszego miasteczka „Kraina Uśmiechu” schodząc po schodach potknął się i uderzył głową w lud. Lud taktownie się cofnął, ale uderzenie było tak silne, że burmistrzowi lud uderzył do głowy. Teraz pozostaje mu tylko odludzie...


© Wydawnictwo Literackie 2005-2015